Źrenice momentalnie mi się rozszerzyły. Byłam przez nich otoczona. Znikąd ratunku.
- Masz kasę? Tak jak się umawialiśmy. - zwrócił się jeden.
- Nie mam żadnych pieniędzy, dajcie mi spokój.
- Jak nie masz pieniędzy to wykorzystamy się w inny sposób... - powiedział nagle drugi z chytrym uśmieszkiem.
Porozumieli się wzrokiem, którego ja oczywiście nie zrozumiałam. Jeden z nich zaszedł mnie od tyłu i przycisnął do jakiegoś muru.
- Laura! - usłyszałam znajomy głos.
Nie myliłam się za rogu wybiegł Ross. Przynajmniej on jest po mojej stronie....chyba.
- No proszę proszę, kogo my tu mamy...- zaśmiał się złośliwie jeden z chłopaków, pochodząc bliżej do blondyna. - Gdzie kasa?!
- Nie ma, mówiłem ci że więcej nie dostanę! - warknął chłopak.
- Albo kasa, albo twoja przyjaciółka idzie z nami...
Ross spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem. Stałam cały czas , trzymaną pod ścianą z nożem przy gardle. Jednak po chwili blondyn mrugnął do mnie i walnął z pięści chłopaka.
Wtedy się dopiero zaczęło...wszyscy, prawie wszyscy ( bo koleś który mnie trzymał, stał jak przedtem) zaczęli się naparzać pięściami. Zamknęłam oczy i modliłam się żeby to był tylko sen, aż poczułam niesamowity ból z tyłu głowy. Ktoś mnie musiał uderzyć bo byłam już w zupełnie innym miejscu, ale z tym samym chłopakiem. Otworzyłam oczy gdy poczułam jak ktoś mi rozdziera bluzkę.
- Zostaw mnie! - krzyczałam wyrywając się z objęć tajemniczego bruneta,
Ten się tylko zaśmiał i dalej kontynuował pocałunki, odpinając mi guziki bluzki.
- Puszczaj! słyszysz!?
- Nie wyrywaj się! Tu i tak cię nikt nie słyszy. Twój kolega teraz pewnie leży zakrwawiony, na ulicy...nikt ci już nie pomoże!
Zamknęłam zapłakane oczy i poczułam lekki wiatr. Otworzyłam moje patrzałki, ale tym razem przede mną stał Ross. Trzymał się ledwo na nogach, z zakrwawiona wargą.
- Masz kasę? Tak jak się umawialiśmy. - zwrócił się jeden.
- Nie mam żadnych pieniędzy, dajcie mi spokój.
- Jak nie masz pieniędzy to wykorzystamy się w inny sposób... - powiedział nagle drugi z chytrym uśmieszkiem.
Porozumieli się wzrokiem, którego ja oczywiście nie zrozumiałam. Jeden z nich zaszedł mnie od tyłu i przycisnął do jakiegoś muru.
- Laura! - usłyszałam znajomy głos.
Nie myliłam się za rogu wybiegł Ross. Przynajmniej on jest po mojej stronie....chyba.
- No proszę proszę, kogo my tu mamy...- zaśmiał się złośliwie jeden z chłopaków, pochodząc bliżej do blondyna. - Gdzie kasa?!
- Nie ma, mówiłem ci że więcej nie dostanę! - warknął chłopak.
- Albo kasa, albo twoja przyjaciółka idzie z nami...
Ross spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem. Stałam cały czas , trzymaną pod ścianą z nożem przy gardle. Jednak po chwili blondyn mrugnął do mnie i walnął z pięści chłopaka.
Wtedy się dopiero zaczęło...wszyscy, prawie wszyscy ( bo koleś który mnie trzymał, stał jak przedtem) zaczęli się naparzać pięściami. Zamknęłam oczy i modliłam się żeby to był tylko sen, aż poczułam niesamowity ból z tyłu głowy. Ktoś mnie musiał uderzyć bo byłam już w zupełnie innym miejscu, ale z tym samym chłopakiem. Otworzyłam oczy gdy poczułam jak ktoś mi rozdziera bluzkę.
- Zostaw mnie! - krzyczałam wyrywając się z objęć tajemniczego bruneta,
Ten się tylko zaśmiał i dalej kontynuował pocałunki, odpinając mi guziki bluzki.
- Puszczaj! słyszysz!?
- Nie wyrywaj się! Tu i tak cię nikt nie słyszy. Twój kolega teraz pewnie leży zakrwawiony, na ulicy...nikt ci już nie pomoże!
Zamknęłam zapłakane oczy i poczułam lekki wiatr. Otworzyłam moje patrzałki, ale tym razem przede mną stał Ross. Trzymał się ledwo na nogach, z zakrwawiona wargą.
Ross
Dziewczyna mocno mnie przytuliła. Znowu poczułem jaj ciepło i słodki zapach malin.
Spojrzała mi w oczy i uciekła. No ja nie mogę! Czy wszystkie dziewczyny muszą uciekać!? Co one miały z wf? Otarłem rękawem zakrwawioną wargę i spojrzałem w kierunku gdzie pobiegła brunetka. W oddali widziałem oddalającą się sylwetkę Lau. Jestem ciekawy tylko jak ten cielok trawi do domu, skoro nie zna tej okolicy. Wsiadłem na motor i ruszyłem za nią.
Laura
Szłam szybkim krokiem przed siebie, przyśpieszjąc przy każdym szeleście i trzasku gałęzi. W pewnej chwili usłyszałam warkot silnika.
- Podwieźć cię?!
- Nie, to że uratowałeś mi życie, nie zmienia faktu że cię nienawidzę!
- Czyli wracamy do rzeczywistości?
- Co ci wogólę przyszło do głowy żeby mnie ratować!? Mogłeś mnie zostawić tam samą, przynajmniej nie musiałabym cię już oglądać.
- Co ci wogólę przyszło do głowy żeby mnie ratować!? Mogłeś mnie zostawić tam samą, przynajmniej nie musiałabym cię już oglądać.
- Lau, zależy mi na tobie, i chociaż wiem że udało mi się tylko, że miałem szczęście to nigdy bym ciebie nie zostawił samej...
Cztery dni później Laura
- Lau, weź niebieską! - krzyczała Cami podając mi jakąś sukienkę.
- To już 6 sukienka! Dziewczyno, idziemy tylko na 1 randkę!
- Ale nigdy nie wiadomo czy jakiejś nie popalisz, nie podrzesz, albo nie będziesz się w niej czuła. Zawsze trzeba być przygotowanym na wszystko. A nie że szłaś ulica i nagle ktoś cię zaatakował. Jakbyś maiła telefon, to sprawa potoczyła byś się zupełnie inaczej. - oparła na jednym oddechu przyjaciółka.
- Nie wracajmy już do tego...- odpowiedziałam obojętnie.
Hmm...Muszę wam opisać aktualności. Całą akcję, która zdarzyła się tydzień temu opowiedziałam Camilli Jest mi trochę głupio że zostwiłam Ross'a zakrwawionego i nawet mu nie podziękowałam. W końcu uratował mi życie...
Ale najważniejsze jest to że idę dzisiaj na randkę z Cami! To znaczy nie z Cami, ja z Justin'em, a Camilla z Tannerem. Będzie extra!
- Halo! Lau, jakie buty mam wybrać! - krzyknęła przyjaciółka machając mi szpilkami przed nosem.
- A nie wolisz trampek?
- Ciebie chyba pogięło! Trampki na randkę!? Oj, musisz się wiele nauczyć....ale pośpiesz się z tym przymierzaniem bo za 15 minut mamy wizytę w spa.
- Pod warunkiem, że nie wpakujesz mnie w żadne błoto? - spytałam przeglądając się w lustrze.
- No dobra. Pośpiesz się!
30 minut później
Właśnie rozpływałam się z brunetka na masujących fotelach. Takiego relaksu to jeszcze dawno nie miałam...
- I co podoba się? - spytała Camilla zdejmując ogórki z oczu.
- Tu jest bosko, na pewno nie wyjdę stąd dobrowolnie.
Brunetka parsknęła śmiechem, a ja zamknęłam moje patrzałki.
Później czekał nas jeszcze manicure i jakieś masaże azjatyckie...tylko ta ostatnia nazwa kojarzyła mi się z czymś bolesnym...
4 godziny później
Wszystko mnie boli. Masakra nigdy nie dajcie się namówić na żadne masaże, albo ciepłe kamienie. Z Cami rozstałam się już 30 minut temu. Biegała jak szalona, opowiadając mi o Tannerze. Normalnie paplała jak radio. Szłam dość pełną ulicą. Moje myśli krążyły wokół Ross'a. Byłam dla niego zdecydowanie zbyt oschła. On mi pomógł, a ja go olałam. takiego przyjaciele ma się tylko raz w życiu...a ja tą szansę straciłam. Chociaż myśl że jest gangsterem cały czas nie przechodzi mi przez gardło. Może to wyda się dziwne, ale w jego ramionach czułam się bezpieczna....
♥ ♥ ♥
Rozdział taki se...nie mam za bardzo weny. Następny pojawi się najpóźniej do środy. Pomysł Elci był naprawdę extra, ale to pokrzyżowało by mi trochę plany na dalszą historię. dziękuje za 9 komentarzy pod wczorajszym rozdziałem!
Do następnego wpisu...
Maddie ;)
Rozdział taki se...nie mam za bardzo weny. Następny pojawi się najpóźniej do środy. Pomysł Elci był naprawdę extra, ale to pokrzyżowało by mi trochę plany na dalszą historię. dziękuje za 9 komentarzy pod wczorajszym rozdziałem!
Do następnego wpisu...
Maddie ;)
Rozdział jest genialny!
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta. Dodaj go szybko!
cudeńko <3
OdpowiedzUsuńRozdział jest cudowny , świetny zresztą jak zawsze . Uwielbiam twojego bloga i nie mogę doczekać sie kolejnego rozdziału .
OdpowiedzUsuńTWOJA WIERNA CZYTELNICZKA
Świetny :)
OdpowiedzUsuńNie no bomba!!!!
OdpowiedzUsuńDawaj szybko next;a:)
Super, super, super, super rozdział !!!! Jupi!!!! Wiesz jak się cieszę, że jest next?? Podpowiem ci : BARDZO!!!!! Bosko to wymyśliłaś. Ciekawi mnie to czemu Ross powiedział, że więcej nie dostaje, czy coś. Ja chce wiedzieć już więcej mam tyle pytań ale za mało odpowiedz. Czekam na również genialnego next'a z niecierpliwością
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział!!! Czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńGenialne!!!!!!!!!!!!!!! Może powiedział im, że więcej nie dostanie, bo nie chce być już gangsterem ( więcej nie dostanie kasy ) ???? Kiedy jest?
OdpowiedzUsuńWENY<3