- Ross-
Zebrałem się w sobie i postanowiłem poszukać Lau. W końcu wcześniej czy później muszę jej powiedzieć że coś do niej czuję, a wole powiedzieć jej to wcześniej. Plaża zdawała się ciągnąc w nie skończoność, a ja coraz bardziej traciłem pewność siebie, co do brunetki. Przecież ona ma chłopaka...No nic. Byłem już na ulicy, ale w pewnej chwili za uwarzyłem Lau, w parku...z Balke'em.
Obściskiwali się na ławce...
Poczułem ukucie w sercu, jakby cały mój świat runął w jednej sekundzie...
Zrezygnowałem.
- tydzień później Laura -
No muszę wam przyznać że w tym tygodniu sporo się działo. Ross, zabrał mnie na cały dzień do aquaparku!!! Było czadowo, a zwłaszcza gdy ten dureń zaklinował się w zjeżdżalni...dla dzieci!!! Nie wiem po jakiego grzyba tam właził, ale miał za swoje. Następny dzień poświęciłam Cami. Była na mnie mocno wkurzona. Tydzień wcześniej gdy byłam z nią w barze i przyszedł Ross, obiecałem jaj że zobaczymy się na drugi dzień...ale tak jakoś wyszło że zrobiłam sobie małe wagary z blondynem na plaży. To ona zaczęła panikował biegać po całej szkole szukać mnie bo myślała że Ross, mnie zgwałcił zamordował i wywiózł gdzieś moje zwłoki...wariatka. Taa...miałam nie mały wykład, ale szybko mi wybaczyła i szalałyśmy na zakupach. Z kim spędziłam środę? Oczywiście z moim chłopakiem. Między nami już się polepszyło, on jest prze słodziutki!!! Cały czas się o mnie martwi i przytula. Tylko z tym się tez wiążą wykłady z Ross'em. ta moje życie cały czas mnie zaskakuje. Obiecałam blondynowi w wtorek ze w środę pogramy na x boksie. On czekał na mnie w domu, a ja kompletnie o tym zapomniałam i nocowałam u chłopaka. Ta...na drugi dzień zastałam Ross'a śpiącego na, nie uwierzycie gdzie ten wariat wszedł... na blacie kuchennym!!! No normalnie jak kot...mniejsza. Ile się musiałam od niego na słuchać...że się o mnie martwił, ze myślał ze już nie żyję, że chciał już dzwonić na policje itd. No to by tak wyglądało. Resztę dni spędziłam oczywiście z oburzonym chłopakiem od bitwy na mąkę. Wynagrodziłam mu tą grę na x boksie i wyskoczyliśmy razem na dseko-wrotki. Tak nazwaliśmy nasze wspólne wypady, Ross tradycyjnie na desce, a ja na wrotkach. Tym razem mój przyjaciel wpadł w wózek z hot - dogami...był cały od musztardy. Ok, to ja może wrócę do rzeczywistości bo resztę dni nic ciekawego się nie działo...
Siedziałam na kanapie oglądając durne kreskówki. Było około 22.00. W pewnej chili usłyszałam pukanie do drzwi. Zdziwiłam się bo Ross'a nie widziałam jakieś 3 dni, i raczej by mi powiedział że chce do mnie wpaść.
Wstałam niepewnie z kanapy i otworzyłam drzwi. Stał w nich Ross, tylko zdziwił mnie fakt że jest cały zakrwawiony i wszędzie ma kawałki szkła.. Stał nadzwyczaj spokojnie czy mając się za zakrwawioną ranę na żebrach.
- Masz bandaże? - spytał niepewnie.
- Tak jasne wchodź...- odparłam. Nie mogłam powiedzieć nic więcej byłam zaszokowana.
Wpuściłam go do środka. Blondyn pokuśtykał do kuchni i usiadł na wysokim taborecie. W tym czasie ja szukałam apteczki. Ręce mi się tak trzęsły ze nie mogłam niczego w nich utrzymać. Zbiegłam po schodach i wróciłam do blondyna.
- Co ci się stało?!
- Nic maiłem mały wypadek na motorze...- odpowiedział spokojnie.
- Chodź do łazienki tam cie jeszcze dokładniej przesłucham...
Chłopak objął mnie ramieniem i pokuśtykał ze mną do "pokoju czystości."
Usiadł na zlewie.
- Ściągnij koszulkę...
Ross posłusznie wykonał mój rozkaz, a ja przygotowałam Gazę i wszystkie inne pierdoły jakie miałam pod ręką. No muszę przyznać że jest umięśniony ...zaraz! O czym ja myślę przecież on umiera na moich oczach a ja się zachwycam jego klatą!!!
- Jestem ciekawa jak się tak poobijałeś na motorze ze masz ślady po szkle? To mi wygląda raczej jakbyś skakał przez okno..
- Ałł! - jęknął chłopak kiedy przyciskałam gazę do rany.
- Przepraszam, ale musisz jeszcze trochę pocierpieć.
Po 30 minutach łazienka była cała zawalona chusteczkami i bandażami brudnymi od krwi. Na szczęście Ross był w całości. Chłopak leżał na kanapie nie odzywając się do mnie ani słowem. Usidłam na narożniku sofy i zaczęłam bawić się jego kosmykami włosów.
- Dzięki...
- Nie ma sprawy, ale dziwi mnie fakt że cząłgałeś się tutaj zamiast iść do szpitala...
- Wiesz....b..bo..ja nie...ufam lekarzom... - jąkał się blondyn.
Westchnęłam ciężko i podałam mu kubek ciepłej herbaty. Ross posłał mi uśmiech i wziął łyka.
- Nie idziesz spać? jest już późno...
- Nie no coś ty! Mam cię zostawić w takim stanie?!
- Lau, nic mi nie jest...czuje się lepiej, naprawdę, a tobie przyda się odpoczynek.
- No dobra, ale jutr... - nie dokończyłam już zdania, bo zobaczyłam ze Ross smacznie sobie śpi. - No i kto tu potrzebuję wypoczynku? - szepnęłam do siebie i lekko uśmiechnęłam się do blondyna.
Przykryłam go kocem i poszłam do siebie na górę. Nawet nie wiem kiedy, a odpłynęłam..
- Następny dzień rano -
Obudziłam się chyba koło7.00. Weszłam do łazienki wybrałam mój ulubiony zestaw, zrobiłam ledwo widoczny makijaż i rozczesałam włosy. Zeszłam ociężałym krokiem na dół. Ross jeszcze spał. Postawiłam czajnik na ogniu i włączyłam Tv siadając na fotelu. Akurat leciały wiadomości.
- Wczoraj doszło do włamania na sklep jubilerski. Zginął bardzo kosztowy naszyjnik i pieniądze z kasy. Podejrzani uciekli rozbijają szybę w sklepie. Napastnikami był nam dobrze znany gang miejski. Poszukiwani to Ross Lynch, Joe Jackson, Charlie Brown, Luis Carter Christian Rain. - skończył paplaninę prowadzący.
Nie nie wierzę!!! Camilla miała Rację Ross to gangster!!! A na dodatek gangster, który śpi na mojej kanapie. Obróciłam się jeszcze raz w jego stronę, tym razem chłopak był w pozycji siedzącej wpatrzony we mnie.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tak wiem, wiem wiem, rozdział strasznie krótki, ale podejrzewam że jak się zacznie szkoła (bo jutro już idę na te męczarnie) to nie będę mieć aż tyle czasu na pisanie i będę wstawiać wpisy mniej więcej co 3, 4 dni. Nie mogłam się już doczekać waszych opinii i musiałam go wstawić dzisiaj. Moim zdaniem to wszystko nie trzyma się zbytnio kupy, ale musze zajmować się przy okazji 2 letnim kuzynek...mniejsza. Czekam na wasze opinie.
Do następnego wpisu...
Maddie ;*
Świetny :)
OdpowiedzUsuńUuuu zaczyna się robić ciekawie :) jestem strasznie ciekawa co się będzie działo dalej czekam na nexta
OdpowiedzUsuńŚliczny rozdzialik!!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak potoczy się dalej...
Pisz szybciutko nexta!
super rozdział.
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszy ciąg.
Niecierpliwie.
<3 <3 Karcia 546 <3 <3
Ale zajebisty rozdział!!! Nie mogłam się go doczekać. Coś przypuszczałam, że zrobisz z Rossiaka gangstera, bo niby jak miałby się utrzymywać.....ale moje rozmyślenia zostawiam na później. Naprawdę zajebisty rozdział. Masz talent i to duży. Z niecierpliwością czekam na next'a.
OdpowiedzUsuńDawaj szybko next!!!!
OdpowiedzUsuńświetny! a ja nie ide jutro do szkoły bo mam ferie haha XD
OdpowiedzUsuńWoow! Świetny rozdział!! :D nie mogę się doczekać kolejnego :D
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jak mogłaś w takim momencie?!!?! Czy ja mam cię zabić? Wdech... wydech... wdech... wydech. Ja nie mogę rozdział genialny. Po prostu jesteś... miszczem ( mistrzem ) :)
OdpowiedzUsuńO mój Boże! O mój Boże! O mój Boże! O mój Boże! O mój Boże! O mój Boże! proszę daj szybko nexta! Dostałam drgawek! Lekarza! Nie wiem co się ze mną dzieje! :O Kiedy next?
OdpowiedzUsuńkiedy next ?
OdpowiedzUsuń