niedziela, 16 lutego 2014

7. Rozczarowanie & Krew


- Ross- 
Zebrałem się w sobie i postanowiłem poszukać Lau. W końcu wcześniej czy później muszę jej powiedzieć że coś do niej czuję, a wole powiedzieć jej to wcześniej. Plaża zdawała się ciągnąc w nie skończoność, a ja coraz bardziej traciłem pewność siebie, co do brunetki. Przecież ona ma chłopaka...
No nic. Byłem już na ulicy, ale w pewnej chwili za uwarzyłem Lau, w parku...z Balke'em.
Obściskiwali się na ławce...
Poczułem ukucie w sercu, jakby cały mój świat runął w jednej sekundzie...
Zrezygnowałem.
- tydzień później Laura -
No muszę wam przyznać że w tym tygodniu sporo się działo. Ross, zabrał  mnie na cały dzień do aquaparku!!! Było czadowo, a zwłaszcza gdy ten dureń zaklinował się w zjeżdżalni...dla dzieci!!! Nie wiem po jakiego grzyba tam właził, ale miał za swoje. Następny dzień poświęciłam Cami. Była na mnie mocno wkurzona. Tydzień wcześniej gdy byłam z nią w barze i przyszedł Ross, obiecałem jaj że zobaczymy się na drugi dzień...ale tak jakoś wyszło że zrobiłam sobie małe wagary z blondynem na plaży. To ona zaczęła panikował biegać po całej szkole szukać mnie bo myślała że Ross, mnie zgwałcił zamordował i wywiózł gdzieś moje zwłoki...wariatka. Taa...miałam nie mały wykład, ale szybko mi wybaczyła i szalałyśmy na zakupach. Z kim spędziłam środę? Oczywiście z moim chłopakiem. Między nami już się polepszyło, on jest prze słodziutki!!! Cały czas się o mnie martwi i przytula. Tylko z tym się tez wiążą wykłady z Ross'em. ta moje życie cały czas mnie zaskakuje. Obiecałam blondynowi w wtorek ze w środę pogramy na x boksie. On czekał na mnie w domu, a ja kompletnie o tym zapomniałam i nocowałam u chłopaka. Ta...na drugi dzień zastałam Ross'a śpiącego na, nie uwierzycie gdzie ten wariat wszedł... na blacie kuchennym!!! No normalnie jak kot...mniejsza.
Ile się musiałam od niego na słuchać...że się o mnie martwił, ze myślał ze już nie żyję, że chciał już dzwonić na policje itd. No to by tak wyglądało. Resztę dni spędziłam oczywiście z oburzonym chłopakiem od bitwy na mąkę. Wynagrodziłam mu tą grę na x boksie i wyskoczyliśmy razem na dseko-wrotki. Tak nazwaliśmy nasze wspólne wypady, Ross tradycyjnie na desce, a ja na wrotkach. Tym razem mój przyjaciel wpadł w wózek z hot - dogami...był cały od musztardy. Ok, to ja może wrócę do rzeczywistości bo resztę dni nic ciekawego się nie działo...
Siedziałam na kanapie oglądając durne kreskówki. Było około 22.00. W pewnej chili usłyszałam pukanie do drzwi. Zdziwiłam się bo Ross'a nie widziałam jakieś 3 dni, i raczej by mi powiedział że chce do mnie wpaść.

Wstałam niepewnie z kanapy i otworzyłam drzwi. Stał w nich Ross, tylko zdziwił mnie fakt że jest cały zakrwawiony i wszędzie ma kawałki szkła.. Stał nadzwyczaj spokojnie czy mając się za zakrwawioną ranę na żebrach.
- Masz bandaże? - spytał niepewnie.
- Tak jasne wchodź...- odparłam. Nie mogłam powiedzieć nic więcej byłam zaszokowana.
Wpuściłam go do środka. Blondyn pokuśtykał do kuchni i usiadł na wysokim taborecie. W tym czasie ja szukałam apteczki. Ręce mi się tak trzęsły ze nie mogłam niczego w nich utrzymać. Zbiegłam po schodach i wróciłam do blondyna.
- Co ci się stało?!
- Nic maiłem mały wypadek na motorze...- odpowiedział spokojnie.
- Chodź do łazienki tam cie jeszcze dokładniej przesłucham...
Chłopak objął mnie ramieniem i pokuśtykał ze mną do "pokoju czystości."
Usiadł na zlewie.
- Ściągnij koszulkę...
Ross posłusznie wykonał mój rozkaz, a ja przygotowałam Gazę i wszystkie inne pierdoły jakie miałam pod ręką. No muszę przyznać że jest umięśniony ...zaraz! O czym ja myślę przecież on umiera na moich oczach a ja się zachwycam jego klatą!!!
- Jestem ciekawa jak się tak poobijałeś na motorze ze masz ślady po szkle? To mi wygląda raczej jakbyś skakał przez okno..
- Ałł! - jęknął chłopak kiedy przyciskałam gazę do rany.
- Przepraszam, ale musisz jeszcze trochę pocierpieć.
Po 30 minutach łazienka była cała zawalona chusteczkami i bandażami brudnymi od krwi. Na szczęście Ross był w całości. Chłopak leżał na kanapie nie odzywając się do mnie ani słowem. Usidłam na narożniku sofy i zaczęłam bawić się jego kosmykami  włosów.
- Dzięki...
- Nie ma sprawy, ale dziwi mnie fakt że cząłgałeś się tutaj zamiast iść do szpitala...
- Wiesz....b..bo..ja nie...ufam lekarzom... - jąkał się blondyn.
Westchnęłam ciężko i podałam mu kubek ciepłej herbaty. Ross posłał mi uśmiech i wziął łyka.
- Nie idziesz spać? jest już późno...
- Nie no coś ty! Mam cię zostawić w takim stanie?!
- Lau, nic mi nie jest...czuje się lepiej, naprawdę, a tobie przyda się odpoczynek.
- No dobra, ale jutr... - nie dokończyłam już zdania, bo zobaczyłam ze Ross smacznie sobie śpi. - No i kto tu potrzebuję wypoczynku? - szepnęłam do siebie i lekko uśmiechnęłam się do blondyna.
Przykryłam go kocem i poszłam do siebie na górę. Nawet nie wiem kiedy, a odpłynęłam..
- Następny dzień rano -
Obudziłam się chyba koło7.00. Weszłam do łazienki wybrałam mój ulubiony zestaw, zrobiłam ledwo widoczny makijaż i rozczesałam włosy. Zeszłam ociężałym krokiem na dół. Ross jeszcze spał. Postawiłam czajnik na ogniu i włączyłam Tv siadając na fotelu. Akurat leciały wiadomości.
- Wczoraj doszło do włamania na sklep jubilerski. Zginął bardzo kosztowy naszyjnik i pieniądze z kasy. Podejrzani uciekli rozbijają szybę w sklepie. Napastnikami był nam dobrze znany gang miejski. Poszukiwani to Ross Lynch, Joe Jackson, Charlie Brown, Luis Carter  Christian Rain. - skończył paplaninę prowadzący.
Nie nie wierzę!!! Camilla miała Rację Ross to gangster!!! A na dodatek gangster, który śpi na mojej kanapie. Obróciłam się jeszcze raz w jego stronę, tym razem chłopak był w pozycji siedzącej wpatrzony we mnie.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tak wiem, wiem wiem, rozdział strasznie krótki, ale podejrzewam że jak się zacznie szkoła (bo jutro już idę na te męczarnie) to nie będę mieć aż tyle czasu na pisanie i będę wstawiać wpisy mniej więcej co 3, 4 dni. Nie mogłam się już doczekać waszych opinii i musiałam go wstawić dzisiaj. Moim zdaniem to wszystko nie trzyma się zbytnio kupy, ale musze zajmować się przy okazji 2 letnim kuzynek...mniejsza. Czekam na wasze opinie.
Do następnego wpisu...
Maddie ;*

11 komentarzy:

  1. Uuuu zaczyna się robić ciekawie :) jestem strasznie ciekawa co się będzie działo dalej czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny rozdzialik!!
    Jestem ciekawa jak potoczy się dalej...
    Pisz szybciutko nexta!

    OdpowiedzUsuń
  3. super rozdział.
    Czekam na dalszy ciąg.
    Niecierpliwie.
    <3 <3 Karcia 546 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale zajebisty rozdział!!! Nie mogłam się go doczekać. Coś przypuszczałam, że zrobisz z Rossiaka gangstera, bo niby jak miałby się utrzymywać.....ale moje rozmyślenia zostawiam na później. Naprawdę zajebisty rozdział. Masz talent i to duży. Z niecierpliwością czekam na next'a.

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny! a ja nie ide jutro do szkoły bo mam ferie haha XD

    OdpowiedzUsuń
  6. Woow! Świetny rozdział!! :D nie mogę się doczekać kolejnego :D

    OdpowiedzUsuń
  7. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jak mogłaś w takim momencie?!!?! Czy ja mam cię zabić? Wdech... wydech... wdech... wydech. Ja nie mogę rozdział genialny. Po prostu jesteś... miszczem ( mistrzem ) :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O mój Boże! O mój Boże! O mój Boże! O mój Boże! O mój Boże! O mój Boże! proszę daj szybko nexta! Dostałam drgawek! Lekarza! Nie wiem co się ze mną dzieje! :O Kiedy next?

    OdpowiedzUsuń