Jest już po 16.00, a ja ciągle nie gotowa. Nie mam pojęcia którą sukienkę wybrać...
Zeszłam na dół, włączyć radio. Też same nudy. Przechodziłam właśnie koło szafki, ale z półki spadł mój pamiętnik. Akurat musiał się otworzyć na zdjęciu z Ross'em. Uśmiechnęłam się smutno i podniosłam zeszyt z podłogi. Usiadłam na kanapie, a po policzku spłynęła jedna łza. Wszystkie dalsze strony, również były zapełnione naszymi fotkami. Zamknęłam z hukiem pamiętnik i popędziłam na górę. Mam być gotowa za 15 minut, a ja w ręczniku!
Podeszłam do szafy. Na wieszakach wisiały różno kolorowe sukienki, a na dole, stały poukładane w rzędzie buty. Nagle coś mnie napadło i weszłam z wybranym zestawem do łazienki. Zrobiłam sobie dość mocny makijaż, a paznokcie tradycyjnie pomalowałam na ciemno. Wyszłam z pokoju czystości ubrana w to :
Zeszłam na dół, włączyć radio. Też same nudy. Przechodziłam właśnie koło szafki, ale z półki spadł mój pamiętnik. Akurat musiał się otworzyć na zdjęciu z Ross'em. Uśmiechnęłam się smutno i podniosłam zeszyt z podłogi. Usiadłam na kanapie, a po policzku spłynęła jedna łza. Wszystkie dalsze strony, również były zapełnione naszymi fotkami. Zamknęłam z hukiem pamiętnik i popędziłam na górę. Mam być gotowa za 15 minut, a ja w ręczniku!
Podeszłam do szafy. Na wieszakach wisiały różno kolorowe sukienki, a na dole, stały poukładane w rzędzie buty. Nagle coś mnie napadło i weszłam z wybranym zestawem do łazienki. Zrobiłam sobie dość mocny makijaż, a paznokcie tradycyjnie pomalowałam na ciemno. Wyszłam z pokoju czystości ubrana w to :
(bez okularów - od aut.)
Spojrzałam na moje buty. Były to czarne szpilki, wyglądały naprawdę pięknie, tylko ze strasznie nie wygodne! Spojrzałam jeszcze raz na zegarek. - O boże! Mam 5 minut!
Wzięłam pierwsze lepsze trampki, włosy spięłam w luźnego kłosa i wybiegłam zostawiając zapalone światła z domu.
No nie! Przede mną jeszcze ten piach! Zdjęłam szybko moje buciki, i ruszyłam biegiem przez plażę. Spojrzałam jeszcze raz na mój strój. Z tego co sobie uszykowałam została tylko sukienka i bransoletki.. Torebki nie brałam bo jest nie wygodna, buty z reszta też. Okularów nie lubię, a w wisiorku bym się udusiła. Miejmy tylko nadzieję, że Justin nie wybrzydza wśród dziewczyn.
- Lau! - usłyszałam krzyk za sobą.
Obróciłam się i moim oczom ukazała się Cami, ubrana w czarne lakierkowe szpilki, turkusową sukienkę do kolan, srebrnym naszyjnikiem w kształcie serduszka i czarną torebką.
- Wow! Camilla jak ty pięknie wyglądasz! - pochwaliłam przyjaciółkę mierząc ją wzrokiem.
- Ty również...-odparła z uśmiechem. - Czekaj, czekaj, czy ja dobrze widzę? Trampki!?
- No...tamte buty były, wyjątkowo nie wygodne...
- Ok, chodź już do tego baru bo się spóźnimy..
- Do jakiego baru? -spytałam przerażona.
- No tego na plaży!
- Nie, Cami, tylko nie tam. Zadzwoń do nich, niech przyjdą gdzie indziej...
- Laura, Ross'em się nie martw. - pocieszyła mnie przyjaciółka - Jeśli zobaczy cie z innym chłopakiem to może sobie odpuści?
- No, dobra...-szepnęłam niepewnie.
15 minut później
- Chcecie coś do picia? - spytał Justin siadając obok mnie.
- Cole!
- Sprite!
Ja siedziałam cicho, nie potrafiłam się odezwać słowem, gdy na przeciw siebie po drugiej stronie przy stoliku widziałam Ross'a.
- A ty ślicznotko, co chcesz? - spytał blondyn obejmując mnie ramieniem.
- Wodę...
Chłopak spojrzał na moją przyjaciółkę pytającym spojrzeniem i poszedł, a za nim Tanner.
- Lau co ty wyrabiasz? - szepnęła z wściekłością Cami.
- Nic, źle się czuje.
- Zapomnij o tym blondynie i koniec!
Jednak naszą rozmowę przerwali chłopacy. Podali nam napoję i zajęli swoje miejsca. Just, jest naprawdę spoko, ale nie umiem się dobrze bawić czując cały czas wzrok Ross'a na sobie.
- Zaraz przyjdziemy. - powiedziała równo Camilla z Tanner'em.
Uśmiechnęłam się do niej ciepło i wtuliłam się w blondyna. On znów objął mnie ramieniem i pocałował w policzek. Uśmiechnęłam się do niego lekko i spojrzałam w oczy.
- I jak ci się podoba randka?
- Jest świetna, a zwłaszcza że z tobą.
Dzieliło nas już dosłownie kilka milimetrów od pocałunku, ale odsunęłam się od niego, wraz z trzaskiem drzwi, którymi właśnie wychodził Ross.
Spojrzałam w tamtym kierunku, a równo z moim wzrokiem zakuło mnie serce.
- Zaraz przyjdę, idę się prze wietrzyć. - oznajmiłam, po czym wybiegłam z knajpy.
Wyszłam na zewnątrz. Ciemno. Strasznie ciemno. Jedynie co za uwarzyłam to Cami...całująca się z Tannerem? I Ross'a, który szedł już po plaży.
Albo teraz sobie wszystko wyjaśnimy, albo, albo nie wiem....wole to wyjaśnić!
- Ross! - krzyknęłam na co blondyn się obrócił - Zaczekaj!
Zeszłam szybkim krokiem po schodach i ruszyłam biegiem w jego stronę.
- Tak?
- Słuchaj chciałabym żebyśmy sobie wszytko wytłumaczyli...- zaczęłam.
- Myślałaś już nad drugą szansą? - spytał z nadzieją, a na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Nie! Musimy o sobie zapomnieć, nie jestem w stanie wybaczyć ci tego co zrobiłeś. Po prostu wymażemy siebie nawzajem z pamięci. Ty zapomnisz o mnie, a ja o tobie.
- Lau, ale ja nie umiem o tobie zapomnieć...-odparł podchodząc do mnie bliżej, a ja zrobiłam krok do tyłu.
- Ross, zrozum nasza przyjaźń i tak nie miała by przyszłości, jesteś kryminalistą...-szepnęłam z łzami tonąc w jego czekoladowych tęczówkach.
- Daj mi chociaż jedną szansę. Obiecuje że się zmienię.
- Przepraszam...- szepnęłam odrywając się od niego, po czym wybuchłam płaczem.
- Chcecie coś do picia? - spytał Justin siadając obok mnie.
- Cole!
- Sprite!
Ja siedziałam cicho, nie potrafiłam się odezwać słowem, gdy na przeciw siebie po drugiej stronie przy stoliku widziałam Ross'a.
- A ty ślicznotko, co chcesz? - spytał blondyn obejmując mnie ramieniem.
- Wodę...
Chłopak spojrzał na moją przyjaciółkę pytającym spojrzeniem i poszedł, a za nim Tanner.
- Lau co ty wyrabiasz? - szepnęła z wściekłością Cami.
- Nic, źle się czuje.
- Zapomnij o tym blondynie i koniec!
Jednak naszą rozmowę przerwali chłopacy. Podali nam napoję i zajęli swoje miejsca. Just, jest naprawdę spoko, ale nie umiem się dobrze bawić czując cały czas wzrok Ross'a na sobie.
- Zaraz przyjdziemy. - powiedziała równo Camilla z Tanner'em.
Uśmiechnęłam się do niej ciepło i wtuliłam się w blondyna. On znów objął mnie ramieniem i pocałował w policzek. Uśmiechnęłam się do niego lekko i spojrzałam w oczy.
- I jak ci się podoba randka?
- Jest świetna, a zwłaszcza że z tobą.
Dzieliło nas już dosłownie kilka milimetrów od pocałunku, ale odsunęłam się od niego, wraz z trzaskiem drzwi, którymi właśnie wychodził Ross.
Spojrzałam w tamtym kierunku, a równo z moim wzrokiem zakuło mnie serce.
- Zaraz przyjdę, idę się prze wietrzyć. - oznajmiłam, po czym wybiegłam z knajpy.
Wyszłam na zewnątrz. Ciemno. Strasznie ciemno. Jedynie co za uwarzyłam to Cami...całująca się z Tannerem? I Ross'a, który szedł już po plaży.
Albo teraz sobie wszystko wyjaśnimy, albo, albo nie wiem....wole to wyjaśnić!
- Ross! - krzyknęłam na co blondyn się obrócił - Zaczekaj!
Zeszłam szybkim krokiem po schodach i ruszyłam biegiem w jego stronę.
- Tak?
- Słuchaj chciałabym żebyśmy sobie wszytko wytłumaczyli...- zaczęłam.
- Myślałaś już nad drugą szansą? - spytał z nadzieją, a na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Nie! Musimy o sobie zapomnieć, nie jestem w stanie wybaczyć ci tego co zrobiłeś. Po prostu wymażemy siebie nawzajem z pamięci. Ty zapomnisz o mnie, a ja o tobie.
- Lau, ale ja nie umiem o tobie zapomnieć...-odparł podchodząc do mnie bliżej, a ja zrobiłam krok do tyłu.
- Ross, zrozum nasza przyjaźń i tak nie miała by przyszłości, jesteś kryminalistą...-szepnęłam z łzami tonąc w jego czekoladowych tęczówkach.
- Daj mi chociaż jedną szansę. Obiecuje że się zmienię.
- Przepraszam...- szepnęłam odrywając się od niego, po czym wybuchłam płaczem.
♥ ♥ ♥
Rozdział gotowy! Za dużo akcji się w nim nie dzieję, ale w następnym będzie się działo...
Jestem ciekawa waszych opinii :)
Ps - Jak myślicie Ross i Lau, mają się już pogodzić?
Do następnego wpisu...
Maddie ;)
Cudo<3
OdpowiedzUsuńNiech Ross zrobi coś romantycznego i Laura mu przebaczy
super rozdział! Jak zawsze :-) I fajnie by było jakby się pogodzili, ale rób jak chcesz:-)
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie! Niech zrobi jej coś romantycznego! Albo niech ją namiętnie pocałuje, ona będzie na początku chciała się wyrwać, ale Ross będzie silniejszy i później zacznie mówić to że jest zakochany i takie tam.. Ale jedno jest pewne... Masz ich pogodzić!!!
OdpowiedzUsuńTak oni muszą się pogodzić!!!!!!!!!! Rozdział... brak słów.:) Masz genialne pomysły, zazdroszczę ci.:P Laura powinna mu przebaczyć w końcu nikt nie jest idealny.;) Mam nadzieję, że szybko pojawi się nowy rozdział. Posłuchaj Laury Lynch, on ma ją pocałować.*.* No nic pozostaje tylko czekać na kolejny rozdział.:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3
Zarąbisty rozdział!! Ale ja na twoim miejscu jeszcze bym ich ze sobą nie godziła... niech będzie jeszcze trochę napięcia i wgl :D Czekam na nexta :))
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział !!!!!!!!!!!!!!!! Jak bym na twoim miejscu jak być dała radę przetrzymała ich w kłótni (Ross'a i Lau) tak na okres dwóch przyszłych rozdziałów. Nie byłoby to, ani za szybko, ani za późno. Kocham to jak piszesz, bo każde słowo osobno jest czymś bardzo pięknym, a razem tworzą najpiękniejszą kompozycję. Twój pomysły biją wszystko: zły humor, smutek, wszystko co złe i każde przygnębienie. Jesteś lekiem na wszystko :D czekam na next z niecierpliwością
OdpowiedzUsuńWow!!! Nieźle!!! akcja na całego:P
OdpowiedzUsuńCzekam na next!
Przepiękny , ale niech Lau my już wybaczy . Kiedy next ?
OdpowiedzUsuńCudo czekam na naxt :)
OdpowiedzUsuńCudnyyyy!!! Niech zaczna od poczatku...
OdpowiedzUsuńrozdział piękny świetny w w ogóle i zapraszam http://pobawiesierossanglaura.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper !!!
OdpowiedzUsuńWiesz w następnym mogło by być tak :
Zawiedziony ross opuszcza Laure. Dziewczyna wraca do baru. Przez całą randkę myśli o blondynie. Na koniec przyjaciółki wracają do domów. Camilla ciągle nawija o tym jak wspaniały jest taner i że są parą. Laura jednak jej nie słucha i myśli o podjętej decyzji dotyczącej ross'a. W nocy snią jej się szystkie spędzone chwilę z blondynem. Następnego dnia uświadamia sobie że niesłusznie postąpiła i ma zamiar wybaczyć chłopakowi. Jednak nie wie jak to zrobić. Cały dzień spędza ze swją przyjaciółką. W czasie powrotu do domu zauważa ross'a siedzącego przy brzegu morza skulonego i placzacego. Dziewczyna che do niego podejść jednak nie może. W nocy była buża. Lau strasznie się boi słysząc grzmot niedaleko jej domu. Nastolatka krzyczy że strachu. Bardzo by chciała aby w tej chwili był przy niej jej blondasek. Ross siedzi na plaży w burzy. Jednak w pewnej chwili uświadamia sobie że za wszelką cenę musi odzyskać dziewczynę którą tak bardzo kocha. Biegnie do domu brunetki. Jednak jej dom jest zamknięty. Nagle uświadamia sobie że w jej pokoju jest uchylone okno. (tak więc dziwne, otwarte okno w środku burzy.). Wspina się do niej i po cichu wchodzi do pokoju. Tam widzi skuloną dziewczynę. Bez słowa podchodzi do niej i ją przytulaja.
Tak wiem że okropne ale tak sobie napisałam. Wiem że ci się noego spodoba ale może będzie inaczej.
Pozdrawiam i czekam na next !!
Ewcia